środa, 4 września 2013

"Dieta tasiemcowa" - czy warto ryzykować?


Dziś chciałabym poruszyć bardzo trudny i zarazem poważny temat. W dziedzinie odchudzania uwielbiamy proste, łatwe i mało kosztowne rozwiązania. Chcemy jak najprostszą metodą osiągnąć sukces – utratę kilku kilogramów. Szukając najbardziej wygodnych sposobów pojawia się w głowie „dieta tasiemcowa”..
Jak daleko możemy się posunąć by osiągnąć upragniony cel szczupłej sylwetki? Głodówka? Przeczyszczanie organizmu? Godziny ćwiczeń na siłowni? - Przy „zafundowaniu” sobie diety tasiemcowej te wszystkie aspekty zdają się tracić na mocy.



Obecnie dieta tasiemcowa jest najbardziej niebezpieczną metodą utraty masy ciała. Osoba chcąca zgubić kilka kilogramów wprowadza świadomie do organizmu główki pasożyta rozwijającego się następnie w jelitach. Coraz więcej kobiet świadomie decyduje się na tą "dietę", bo aby mieć szczupłą i piękną sylwetkę -  łykają kapsułki z główką tasiemca. Pomysł na taką dietę narodził się po raz pierwszy w USA, jednak od kilku już lat cieszy się sporą popularnością w Polsce.

Kilka słów o wprowadzeniu takiego tasiemca do organizmu. Tabletki z główką tasiemca można kupić w internecie. Produkty z główkami tasiemca są pochodzenia chińskiego. Do wyboru są ampułki i tabletki.  Zaleca się spożywać jedną tabletkę dziennie, co oznacza, że możemy w sobie rozwinąć kilka tasiemców jednocześnie. Młode pasożyty pojawiają się w organizmie już po 2 tygodniach i bardzo szybko rozwijają się. W ciągu tygodnia osoba zarażona może stracić nawet 7 kilogramów.

Wprowadzając jaja tasiemca do organizmu pozwalamy mu na zagnieżdżenie się w jelicie. Tasiemiec należy do grupy pasożytów wewnętrznych, zbudowany jest jedynie z główki oraz szyjki od której odchodzą spłaszczone człony łańcucha. Tasiemiec w organizmie ludzkim, dokładniej w jelitach zagnieżdża się przyczepiając się główką (wyposażoną w przyssawki i haczyki) do ściany jelita cienkiego. Tasiemiec potrafi doskonale przystosować się do warunków panujących w jelitach, jego szyjka z upływem czasu ulega podziałom, tworząc coraz to nowe człony. Taki pasożyt potrafi rozwijać się nawet 10 lat i osiągnąć nawet do kilku metrów długości.


Jak rośnie tasiemiec?„Zjada” on część strawionego i niewchłoniętego jeszcze do krwi pokarmu przeznaczonego dla człowieka. Organizm w ten sposób ma ograniczoną ilość aminokwasów, cukrów, kwasów tłuszczowych czy składników mineralnych. Znacznie spada kaloryczność diety, co po dłuższym czasie powoduje spadek masy ciała.

Co w tym takiego groźnego?
Do początkowych skutków ubocznych tej choroby pasożytniczej nazywanej "dietą" należą: bóle brzucha, nudności i wymioty, biegunki lub zaparcia, ogólne osłabienie i utrata masy ciała. Rozwijający się w jelitach pasożyt może doprowadzić do anemii lub awitaminozy, a w konsekwencji do różnych zaburzeń funkcjonowania organizmu. Bardzo często jednak zakażenie tasiemcem przebiega bezobjawowo. Jedyną obserwacją jaką możemy dokonać jest pojawiające się w kale człony tasiemca.
Węgrzyca? Jest to jeden z najpoważniejszych skutków rozwoju tasiemca w organizmie. Co to takiego? Młode formy tasiemca mogą zacząć rozwijać się w narządach i tkankach. Mogą rozwijać się w mięśniach, wątrobie a nawet w mózgu. W zależności od miejsca zasiedlenia mogą powodować nieodwracalne skutki takie jak zaburzenia psychiczne czy  zaburzenia funkcjonowania wątroby i wydzielania enzymów. Węgrzyca jest skutkiem  samozakażenia jajami tasiemca uzbrojonego, do którego dochodzi na skutek wymiotów czy chociażby nie mycia rąk po wypróżnieniu.


Dieta tasiemcowa!!! NIE NIE NIE – jest to najbardziej absurdalny pomysł odchudzania na jaki można wpaść. Jeszcze raz podkreślę, stawiamy na szalę własne zdrowie przy wprowadzeniu takiego tasiemca do organizmu. Pozwalamy na to by intruz zagnieździł się w nas samych. Narażamy też inne osoby. Jaja tasiemca, które wydostają się z naszego organizmu są niebezpieczeństwem dla innych.
Warto też zaznaczyć, że nie ma wiarygodnego źródła skąd nabywamy tabletki z jajami tasiemca. Co najbardziej  przerażające, nie wiemy co tak naprawdę połykamy, jakiego tasiemca, w jakim cyklu rozwoju i czy będziemy jego nosicielem czy żywicielem.
Dodam jeszcze, że zafundowanie sobie takiej „diety tasiemcowej” sporo kosztuje. Same tabletki wahają się w cenie od 600 zł do 2 tysięcy złotych.

Brak komentarzy: