wtorek, 9 kwietnia 2013

Moda na "light"?



Ostatnio zauważyłam zwiększoną tendencję wyboru produktów „light”. Powody pewnie są banalne. Produkty te kuszą nas obniżoną kalorycznością, mniejszą zawartością węglowodanów czy tłuszczu. Wszystko na korzyść?

Poddałyśmy porównaniu zwykły jogurt truskawkowy oraz jogurt truskawkowy „light”.
Poniżej krótkie zestawienie:

  • jogurt  light ma obniżoną wartość kaloryczną o około 30% w stosunku do zwykłego jogurtu
  • ilość tłuszczy i węglowodanów również została obniżona w jogurcie light. Węglowodanów jest o około 40% mniej, natomiast tłuszczu o ponad 50%
  • zawartość białka w obu jogurtach jest podobna
  • i w zwykłym jogurcie i w jogurcie light występuje mleko, woda, sok służący jako barwnik, mleko zagęszczone (co ciekawe z zwykłym jogurcie jest to mleko zagęszczone odtłuszczone :) )
  • w każdym z tych jogurtów występują żywe kultury bakterii 

 

Gdzie więc jest „haczyk”?

Po prostu zamiast cukru w produktach light dodawany jest słodzik, który w pewnym stopniu obniża kaloryczność.
Producent podaje: w jogurcie light występują substancje słodzące: aspartam i acesulfam. Uwaga bardzo ważna,  zwłaszcza dla osób chorujących na fenyloketonurię.
Dokładniej temat tych popularnych słodzików poruszymy też niebawem :) 


Cóż poza tym? Zwykły jogurt ma kremową konsystencję, naturalny smak, natomiast jogurt „light”  przez obniżenie ilości tłuszczu i węglowodanów stracił na tak zwanej „gęstości”, co sprawia, że pojawiają się grudki oraz w ustach pozostaje posmak. 

Zjedzenie jednego kubeczka jogurtu „light” nie jest  trudnością,  ale jedzenie go w "większych" ilościach  stwarza już kłopot.
Co wybieramy?

2 komentarze:

Kaziu pisze...

A co z witaminami? Jak się kształtuje ich zawartość?

Unknown pisze...

W większości produktów light wraz z obniżoną kalorycznością (co wiążę się z obniżeniem zawartości tłuszczu) maleje zawartość witamin rozpuszczalnych w tłuszczach :/

:)