środa, 2 kwietnia 2014

The best of March 2014

Cześć Wam :)

Pierwszy wiosenny miesiąc za Nami :)
Lubię marzec! Mimo częstej zmiany pogody, mimo wielu deszczowych dni, mimo zmiany czasu - lubię ten miesiąc. Wiele chwil było iście wiosennych, dni są już coraz dłuższe, gdy budzę się wczesnym rankiem nie jest już ciemno za oknem.

Bardzo się cieszę, że w tym miesiącu zaczęłam regularnie chodzić na basen :)
Oczywiście nie jest tak, że jestem wyczynowym pływakiem i pokonuję wielometrowe dystanse stylowym kraulem.
Jednak mimo to jakie są korzyści z chodzenia na basen?
1. czuję jak pracują praktycznie wszystkie mięśnie, nawet podczas pływania stylową "żabką"
2. zdecydowanie poprawia się wydolność organizmu (i to jest bardzo zauważalny efekt)
3. przy dłuższym kontynuowaniu pływania na basenie poprawia się wygląd sylwetki
4. efekt "uboczny" - czujemy się lepiej - lżej :)
Polecam taką aktywność fizyczną szczególnie po tygodniu przed komputerem, po tygodniu stresu, czy po bardzo zabieganym tygodniu. Uważam, że jest to doskonałe połączenie aktywności fizycznej z relaksem :)






Kolejną "fajna rzeczą" tym miesiącu jest mój blender :)
Oczywiście nie jest tak, że uwielbiałam go tylko w marcu, ale już jakiś czas temu chciałam zrobić Wam recenzję mojego blendera, jednak pomyślałam, że przedstawię go Wam tutaj w zestawieniu miesięcznym :)
Model jaki posiadam to AMICA BA 3011 srebrno-czarny Nobils Blend.
W zestaw wchodzą następujące części:
* część mechaniczna (silniczek :) )
* końcówka do blendowania
* dzbanek o pojemności 0,5 litra
* pojemnik z wbudowanymi nożami do rozdrabniania (pojemność 0,75 litra)
* końcówka tzw. trzepaczka.
Blender ten wykonany jest se stali szlachetnej, dodatkowo rączka pokryta jest gumą antypoślizgową.
Model ten ma 5 poziomów prędkości, dodatkowo jest zainstalowana funkcja turbo.
Blender pracuje w mocy 750W, dodatkową korzyścią w pracy z blenderem jest bardzo długo przewód :)
Teraz garść spostrzeżeń ode mnie. Blendera używam głownie do przygotowywania swoich pysznych owocowych koktajlów :) Do tego zadania przecież został stworzony :) Z miękkimi owocami typu banan, maliny czy truskawki nie ma najmniejszego problemu. Większej mocy natomiast trzeba użyć do owoców twardych takich jak jabłka czy gruszki. Funkcja blendująca spisuje się więc bez zarzutów. Podobnie jest z funkcją rozdrabniającą. Sałatki z gotowanych warzyw, czy pasty to teraz chwila pracy :) Nie oczekujmy jednak, że blender ten zastąpi Nam mikser.



To teraz może zaproponuję Wam jeszcze coś do poczytania :)
Powiem Wam szczerze, że jeszcze nigdy tak wiele nie wydawałam na książki jak w ostatnim czasie. Moja "biblioteczka" rozrosła się o kilka ciekawych pozycji i dziś chciałabym Wam przedstawić jedną z nich :)
Nie jest to pozycja typowo żywieniowa, ale myślę, że jeśli wplotę tu trochę lifestylu to nie obrazicie się na mnie :)
Minimalizmem w życiu zaczęłam interesować się jakiś czas temu, głównie za sprawą książki "Sztuka minimalizmu" Dominique Loreau. Ogólnie podzielona jest na trzy części - wstęp ogólny, przygotowanie się do działania praz praktyka.
W jednej z części jest też dział dotyczący kuchni i wszystkim co z nią związane - także powiązanie do żywienia również się pojawia :) Znajduję się tutaj wiele ciekawostek, wiele odniesień do tradycji dotyczących ogólnie jedzenia, jest też lista kilku użytecznych lub nieodzownych naczyń kuchennych. Bardzo podobał mi się rozdział (uważam, ze zdecydowanie za krótki) dotyczący zdrowego odżywiania się, bez potrzeby posiadania wyspecjalizowanego sprzętu kuchennego oraz rozdział "Jedz, pij i częściej przyjmuj gości... po prostu!".
Każdy z rozdziałów dodatkowo opatrzony jest wieloma cytatami odnoszącymi się do tematyki danego działu. Dlaczego ta książka wywarła na mnie tak duże wrażenie? Sama nie wiem. Może zaczęłam dostrzegać ile jak wieloma rzeczami się otaczam. Oczywiście nie jest też tak, że wszystko co napisane jest w tej książce przeniosłam do własnego życia i teraz wyrzucam pół domu.. Nie, nie. W przypadku książek typu poradniki należy pamiętać o tym, że część z rad i propozycji śmiało możemy przenieść do własnego życia, ale część z nich niestety wcale nie wyjdą nam na dobre. Poza tym należy też pamiętać o zdrowym rozsądku.




No i tym sposobem dotarliście do końca posta. Mam nadzieję, że zainspirowałam Was do działania i być może pójdziecie na basen, może przygotujecie sobie pyszny koktajl, a może sięgniecie po zapomniana przez Was książkę :) 

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

Bardzo lubię Wasze podsumowania miesiąca : ) Po przeczytaniu tego postu po pierwsze poczułam, że koniecznie muszę wybrać się na basen, nabrałam ochoty na koktajl ze świeżych owoców, a książka hmmm coś chyba dla mnie w tym momencie, przy pakowaniu walizek stwierdziłam, że wszystkiego mam za dużo :D Pozdrawiam serdecznie :)