piątek, 3 października 2014

The best of September 2014

Hej :)

Przyszedł czas na zakończenie września :)



Czy wiecie, że  urodzeni na przykład w czerwcu stwierdzają, że ich ulubionym miesiącem jest czerwiec? Gdybym zapytała Was jaki jest Wasz ulubiony miesiąc, pewnie 80% z Was bez wątpienia wybrałoby miesiąc, w którym jest dzień Waszych urodzin. Nie znałam wcześniej tej reguły dopóki nie przeczytałam kilku artykułów na ten temat i sama nie popytałam znajomych jaki jest ich ulubiony miesiąc. Zazwyczaj wybieramy ten miesiąc w którym są nasze urodziny :)

Ja urodziłam się we wrześniu i odkąd pamiętam zawsze mówiłam, że moim ulubionym miesiącem jest wrzesień (nawet wówczas gdy chodziłam do szkoły :) ). Ale co ciekawe wrzesień nie jest moim ulubionym miesiącem, bo mam w nim urodziny. Z biegiem lat odkryłam dlaczego tak lubię wrzesień. Późne lato jest dla mnie najprzyjemniejszą porą roku. W ciągu dnia, gdy świeci słońce czujemy ciepłe promyki na twarzy, natomiast w powietrzu powoli zaczyna unosić się aromat jesieni. Popołudnia nie są już tak upalne jak w lipcu i sierpniu, dlatego spokojnie można wybrać się na przejażdżkę rowerową lub spacer. I wrześniowe wieczory mają swój urok dzięki ulubionym herbatom i książkom czytanym pod ciepłym kocem zwłaszcza w dni, kiedy jest deszczowo :) Jak widzicie bardzo lubię wrzesień mimo odchodzącego lata.



Jak już wcześniej wspomniałam umilam sobie wieczory ulubionymi herbatami. Co piłam w tym miesiącu? Jedną z moich ulubionych herbat jest herbata Lipton - marakuja i malina. Tak tak, wiem, że jest to typowa herbata torebkowa i ich jakość pozostawia wiele do życzenia, jednak nie znalazłam odpowiednika tej herbaty, który byłby tak aromatyczny i wyszukany w smaku. Gdy tylko wstaję zaczynam dzień od tej herbaty. Aromat unoszący się w mieszkaniu od razu działa na mnie pobudzająco.

Kolejną rzeczą, którą chcę Wam polecić jest jak zawsze aplikacja do telefonu :)
Czy przeglądając sklepowe póki i czytając etykiety produktów macie czasem wrażenie, że nie wiecie co kryje się pod tajemniczymi nazwami składników? Lub gdy tylko widzicie długą listę e-dodatków to odkładacie produkt, ale nie do końca wiecie, co jest w składzie tego produktu? Ktoś zatroszczył się o nas konsumentów, by bez przeszkód rozszyfrowywać długaśne składy produktów. Aplikacja "Wiesz co jesz" jest zbiorem wszystkich pojęć dodatków do żywności, produktów, ogólnie wszystkich terminów, które wiążą się z produktami spożywczymi. I tak znajdziemy tutaj rozszyfrowanie przeciwutleniacze, konserwanty, ale i inne mniej znane dodatki do żywności a nawet wyjaśnione trudniejsze pojęcia związane z żywnością i żywieniem. Zastosowany tam język jest prosty, dlatego każdy bez problemu zrozumie objaśnienia danego terminu :) Polecam korzystanie z aplikacji każdemu, kto choć trochę interesuje się składem produktów spożywczych :)





Wrzesień to bez wątpienia śliwkowy miesiąc. Uwielbiam zapach powideł unoszący się w domu. Moim zdaniem śliwki to niedoceniany owoc. Wrzesień jednak kojarzy nam się z jabłkami czy też malinami, po śliwki mało kto sięga. A szkoda. Zacznę od tego, że śliwki są bardzo dobrym regulatorem trawienia dzięki sporej zawartości pektyn. Śliwki charakteryzują się niską kalorycznością - ok 45kcal/100g , ale oczywiście mowa tutaj o świeżych śliwkach, nie suszonych :) Dodam jeszcze, że owoc ten zawiera sporą ilość witaminy A oraz witaminy C oraz rzadko spotykana w owocach witaminę E. Dzięki takiemu 'arsenałowi' doskonale chronią przed wolnymi rodnikami. Jeśli argumentów przemawiających za śliwkami jeszcze mało, powiem Wam jeszcze, że działają kojąco na układ nerwowy i poprawiają samopoczucie :)




To już wszystko o czym chciałam Wam napisać w tym podsumowaniu. Dajcie znać, jak u Was minął wrzesień :)